Pokój nr 1 - Niemcy i Prusy

Zwyczajny pokoik o niewielkich rozmiarach. Przy ścianie stoją dwa najtańsze łóżka, naprzeciwko można znaleźć szafę i komodę. Tuż przy oknie jest malutki stolik i dwa lekko już zużyte krzesła.

Wszedł do pokoju rozglądając się uważnie. Hmm, niezłe warunki.
W szkole wojskowej było trochę gorzej... Choć czyściej.
Powiedział zdmuchując kurz z półki i krzywiąc się lekko. Oj tak, w szkole wojskowej było czyściej. Położył swoją walizkę na łóżku po prawej stronie i zaczął się rozpakowywać.

Przybył, ciągnąc za sobą małą walizkę pełną najpotrzebniejszych rzeczy. Przeczuwając, że Bruder jest w środku otworzył drzwi i wkroczył do pokoju, rozglądając się wokoło. Tak. Nie jest źle. Jest niefajnie, ale stabilnie, ja.
Rzucił więc swoją walizkę na łóżko, które wybrał dla Siebie (i tak, oczywiście było to łóżko po prawej stronie) i wreszcie zainteresował się braciszkiem.
-WITAJ, GEJUSZKU! Jak ci się podoba fakt, że będziesz mieszkać ze swoim Starszym, Mądrzejszym braciszkiem, hm?!

Popatrzył na brata i westchnął ciężko. Scheisse. Do tego trafił mu się pokój właśnie z nim. Spojrzał na walizkę brudera lądującą na jego łóżku. O nie. Chwycił ją i przerzucił na łóżko obok.
-Wiesz, bruder, jakoś nie za bardzo.
Stwierdził na razie spokojnie. Na razie. Bo przy Gilbercie jego cierpliwość kończyła się dość szybko.

-...Jak to?
Zdziwiła go odpowiedź brata. Czemu miałby się nie cieszyć z wspólnego pokoju?!
-No nie udawaj, mów prawdę. Cieszysz się, ja? Podoba ci się to, ja?
Podszedł do łóżka, na którym pojawiła się jego walizka i westchnął głęboko. Głupiutki braciszek... Przerzucił walizkę na upatrzone wcześniej łóżko i usiadł na nim.

Przymknął na chwile oczy. Naprawdę, jeszcze kilka dni i poprosi o przeniesienie. Przerzucił znów walizkę brudera na drugie łóżko.
-To łóżko jest moje bruder, nie twoje. Więc idź do swojego.
Otworzył walizkę i wyjął kilka par spodni, oczywiście, idealnie ułożonych.

-Niby dlaczego twierdzisz, że jest twoje? Starszemu rodzeństwo powinno się ustępować.
Rozłożył się na TYM LEPSZYM łóżku wygodnie, zerkając na brata. Jeśli tak bardzo chce mieć pruską walizkę na niemieckim łóżku, to będzie ją mieć. Oczywiście dopóki Gilbert nie zapragnie się rozpakować.
-...
Położył kurczaka na poduszkę, tym samym ostatecznie zaznaczając swój teren. Nie będzie Niemiec pluł mu w twarz i łóżka mu zabierał.
O nie.

-Bo ja pierwszy je zająłem. I nie obchodzi mnie co się powinno.
Przestawił Gilbirda na łóżko Prusa i... Chwycił Gilberta, przełożył przez ramię i jego też wywalił na łóżko po lewej stronie. Nie miał czasu na delikatności. Będzie mógł sobie wybrać szafki, ale to łóżko ma już właściciela. I nie jest nim jego brat.

-EJ!
Własny brat narusza jego prywatność! Własny brat!
- I tak zabiorę ci to łóżko. Dobrze o tym wiesz.
Prychnął ze złością, po czym rzucił Gilbirda na TO LEPSZE łóżko i zaczął się rozpakowywać, rzucając wszystkimi rzeczami w brata.
-Nie wiem, kto cię uczył kultury, ale to na pewno nie byłem ja.

-Z pewnością nie ty. Wtedy wiele bym się nie nauczył. Już kuzyn Roderich ma lepsze maniery od ciebie.
Powiedział i spokojnie zsunął wszystkie rzeczy brata na podłogę samemu siadając na łóżku i sprawdzając czy wszystko zabrał.

- Mhm, jasne. Wiem, że tak naprawdę sądzisz zupełnie inaczej.
Zajął się zbieraniem swoich rzeczy z podłogi i układaniem ich w komodzie, powarkując co chwilę w stronę brata. Coraz mniej podobała mu się wizja mieszkania z nim. Ludwig ma własne zdanie, a ludzi z własnym zdaniem... trudno do czegokolwiek zmusić.

Kiedy w końcu Prus poukładał swoje rzeczy Niemiec wpakował swoje. Również nie miał ich za wiele. Koło łóżka postawił swoje książki. Hmm. Przydał by się remont. W gabinecie dostał informacje, że można zmieniać pokoje, aby niczego nie wyrzucać. Hmm. Inny kolor ścian i jakaś półka na książki? Na pewno się przyda. Może zasłony.

Wgapił się podejrzliwie w książki brata. Czyżby...? Czy to tam...? Czy to te słynne...?
-...
Podszedł do książek, próbując nie zwracać na siebie uwagi. Ot, zwykły spacerek po pokoju, ja?
-...
Nagle rzucił się na nie i zaczął przeszukiwać, mając nadzieję znaleźć Te Słynne Zboczone Książkogazety Brudera!