Hetalięłę Szkołęłę
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Hetalięłę Szkołęłę

Rozpoczeła się gra w offtopie o wychowawców, więc wszystkich uczniów zapraszamy do gry :3
 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Sadık Adnan

Go down 
AutorWiadomość
Turcja

Turcja


Liczba postów : 46
Join date : 19/07/2013

Sadık Adnan Empty
PisanieTemat: Sadık Adnan   Sadık Adnan Icon_minitimePon Lip 22, 2013 2:53 pm

Nie mówcie mi, że już koniec kochanego okienka i trzeba ZNOWU iść na lekcję?! Sadik z wielkim trudem spoglądał na zegarek, który niemiłosiernie pokazywał początek przerwy. Turcja z niesmakiem przeciągnął się na fotelu szkolnej biblioteki. Uwielbiał w przebywać w tym pomieszczeniu, kiedy miał wolny czas... Był szkolnym bibliotekarzem i nauczycielem historii, więc przebywanie w najbardziej zapomnianym miejscu w szkole nie powinno nikogo dziwić. Ale teraz ten radosny czas się skończył. Turek wstał i poszedł do pokoju nauczycielskiego po dziennik. Dziś miał mieć pierwszą lekcję z "Kediler", więc myślał cały czas, jak im tu na złość zrobić... Zadawać im jeszcze nie mogę, ale poszukać czegoś mogą. Wredny uśmiech pojawił się na jego twarzy, gdy przekraczał próg pokoju nauczycielskiego w poszukiwaniu dziennika najbliższych ofiar...

Sadik stanął przed drzwiami klasy historycznej. Pierwszaki... Jeszcze nie wiedzą, co ich czeka. Cóż, Turek zawsze był, jest i będzie trochę… wredny i zbyt pewny siebie. Tak tylko troszkę, tyci, tyci… Nie, wcale nie trzymał za plecami skrzyżowanych palców, skąd Wam to przyszło do głowy? Zanim wszedł, poprawił białą maskę na twarzy i otworzył drzwi. Spojrzenia wszystkich Kediler spoczęły na nim. Nie ma co się dziwić, w końcu Sadik był wysokim, dobrze zbudowanym mężczyzną. Był Turcją, więc oliwkowa cera i ciemne włosy nie powinny były nikogo dziwić. Ale chyba jednak jakiś efekt to wywołało. Czy pozytywny, czy negatywny – nie ważne, to teraz nie miało takiego znaczenia. Turek miał też niesamowite oczy w ciekawym odcieniu zieleni, niekiedy wpadającej w brąz. Aż czasem szkoda, że ukrywał je za maską zasłaniającą prawie pół twarzy. Często nosił wojskowy garnitur, ten dzień nie był żadnym od tego wyjątkiem, dlatego, otrzepując z ramienia niewidoczny pyłek, podszedł do swego ukochanego biurka, rzucił dziennik na biurko, położył swoją torbę i rozsiadł się wygodnie na fotelu. Popatrzył niebezpiecznym wzrokiem na wszystkich zebranych.
- Sana Merhaba. Jestem Sadık Adnan i uczę tu historii, czyli najważniejszego przedmiotu w tej szkole. Nie obchodzi mnie to jak się nazywacie... I tak będzie to cudem, jeśli zapamiętam czyjeś imię do trzeciej klasy - rzekł sarkastycznym tonem i popatrzył na uczniów - Na swoich lekcjach oczekuję kilku podstawowych rzeczy... - wstał, wziął wskaźnik i opierając się o wskaźnik przeszedł przez klasę. - Myślenia, myślenia i jeszcze raz myślenia. I wymagam, byście zwracali się do mnie nie "panie nauczycielu", czy jakąkolwiek inną durnotą, jaka przyjdzie wam do głowy, a panie PROFESORZE. Zrozumiano?
Gdy zauważył, że zrozumieli, wrócił do biurka i przeprowadził lekcję organizacyjną. Kiedy wreszcie zadzwonił ubłagany dzwonek, a uczniowie wyszli (a raczej wybiegli) z sali, Sadik wyciągnął szkicownik i zaczął rysować. Lubił się bawić, w różnym sensie, ale też od czasu do czasu rysować i tworzyć różne historie, wiersze czy opowiadania. Można powiedzieć, że od zawsze siedziały w nim jakby dwie skrajne osoby... Nie, nie miał schizofrenii, na szczęście, a przynajmniej o niczym takim nie wiedział. Jeszcze tego by brakowało. W każdym razie, jedna z tych osób to przyjacielski i lubiący się bawić chłopak. Druga zaś to silny, trochę brutalny facet, który lubi rządzić i decydować o wszystkim i o wszystkich. Więc nie warto mu się sprzeciwiać, chyba, że chce się zaliczyć bliskie spotkanie trzeciego stopnia z jego szablą. Nie, nie miał przy sobie tej szabli, bo w szkole jest przecież zakaz... (Szabla to nieodłączna towarzyszka Turka. Miał ją pod ręką nawet kiedy spał, ale cii...) Nawet jeśli czasami zachowywał się jak dziecko (dlatego jest taki głośny), wiedział, kiedy powiedzieć sobie "dość" i po prostu przestać - chociaż często przychodziło mu to z bólem. Często traktował wszystko z przymrużeniem oka, co potwierdzało się w jego sposobie mówienia. Silny typ, przyjacielski i... no zgoda, "troszkę" zarozumiały. Zawsze tryskał zaraźliwym wręcz humorem – o ile ktoś mu nie podpadł, zwłaszcza uczniowie. Na ogół nieokrzesany, ciężko nad nim zapanować, dyrekcja mogła mieć z nim problem, ale nawet jeśli taki był, miał szacunek do absolutnie każdego, nie ważne czy ten ktoś był słabszy czy silniejszy od niego samego. Tak, to się tyczy NAWET uczniów. Cóż, taka turecka mentalność. Często i dość łatwo popadał w skrajne emocje.
Turcja popatrzył na zegarek i poszedł do pokoju nauczycielskiego po kawę. Brak raków, czyli tureckiego alkoholu, bardzo mu ciążył, bo to jego ulubiony napój. Na szczęście słodycze, to jest, przysmak jego życia, można było przynosić do szkoły. Gdyby i tego zakazano, bo komuś ubzdurałoby się, że zdrowe żywienie jest w placówce najważniejsze, inaczej by się sprawy miały i Sadik nie byłby już taki miły dla pomysłodawcy zakazu... Turek zawsze miał przy sobie cukierki (tak naprawdę w piwnicy w domu miał fabrykę słodyczy i wytwarzał cukierki o wszystkich smakach świata), a jak ktoś się ładnie uśmiechnie (ALE ŁADNIE), na pewno dostanie chociaż jednego cuksa. Jedyny według Turcji minus bycia nauczycielem jest taki, że nie można przytulać… Znaczy, może i można, ale raczej… nie wypada. Sadik od zawsze kochał się przytulać, więc troszkę cierpiał, nie mogąc się odrobinkę, na kilka chwil przytulić do kogoś. Wszyscy chyba wiedzą jak Turcja traktował Mustafę Kemala Atatürka. Ten gość to Ojciec Narodu Tureckiego, więc, wiadomo, Sadik zawsze uważał go za ojca i kochał go z całego serca.
Zabrzmiał dzwonek na następną lekcję. Turcja wypił kawę, wziął dziennik i poszedł żwawym krokiem do następnej klasy.
Najważniejsze to, to by żyć
A życie traktować jak zabawę
Bo życie jest smutne i pełne łez
I nawet promyk radości
Sprawi, że ono będzie lepsze...



~~~
Kediler - tur. koty
Sana Merhaba - tur. Witam was

(Wiem, że teraz niszczę poglądy wielu ludzi, ale po poradzić... Sadik pisze się przez "k", a nie przez "q" (tak, tak... Hima zrobił tu błąd), ponieważ w tureckim nie występuje litera "q". To jeśli chodzi o literę "k-q", teraz przejdziemy do litery "i". Poprawnie po turecku imię Turcji brzmi tak: Sadık (czyt. Sadyk), ale można stosować wersje Sadik, bo w angielskim (jak i w innych językach) nie ma takiej litery jak "ı". A to potwierdzenie Turka ze Stambułu :
type the correct spelling of "Sadık"
but the English alphabet letter "ı" is not
Letter "i" use they write "Sadik"
Pozostaje przy Sadiku)
Powrót do góry Go down
 
Sadık Adnan
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Hetalięłę Szkołęłę :: Rzeczy najważniejsze :: Tablica Ogłoszeniowa :: Nauczyciele-
Skocz do: